Marta Żmuda-Trzebiatowska konsekwentnie odmawia udziału w rozbieranych scenach. To nie jest jednorazowa fanaberia - w ubiegłym roku na planie Ciacha musiała ją zastąpić dublerka. Teraz ten sam problem ma ekipa filmu Och, Karol.
Jej zdaniem wcale nie ma potrzeby, by w gorących scenach z jej udziałem pokazywała swoje ciało - mówi Faktowi osoba z produkcji filmu. Jak donosi tabloid, aktorka postawiła producentów przed alternatywą: albo wprowadzą zmiany w scenariuszu albo muszą zatrudnić dublerkę do scen erotycznych. Nie wiadomo, dlaczego Marta tak starannie unika rozbieranych scen. Czy kieruje nią skromność i zwyczajny wstyd, czy też może ma zastrzeżenia do swojego ciała.
Jeszcze do końca nie wiadomo, jakie decyzje podejmie reżyser nowej wersji filmu "Och, Karol" _**Piotr Wereśniak**_ - pisze tabloid. Ale można być pewnym, że Żmuda-Trzebiatowska zrobi wszystko, by, ku rozczarowaniu wielu panów, pokazać na ekranie jak najmniej.