Pisaliśmy niedawno, że Sonia Bohosiewicz może liczyć w pracy na naprawdę dobre pieniądze. Za rolę w filmie Wojna żeńsko-męska, dostała 6,5 tysiąca złotych za dzień zdjęciowy, co da jej łącznie 200 tysięcy za cały czas produkcji. Aktorka tyle zażądała za występ, bo przed kamerami będzie musiała nosić kuse spódniczki i pokazywać sporo ciała. W wywiadzie dla miesięcznika Sens wyznała, że o to akurat się nie obawia, bo ma się czym pochwalić.
Uwielbiam swoje ciało. Bardzo jestem z niego zadowolona i wdzięczna Bogu, że dał mi tyle ładnych rzeczy. Oczywiście, trochę bym je udoskonaliła, ale generalnie nie narzekam – mówi Bohosiewicz, po czym dodaje, że o jej poczucie własnej wartości dba jej mąż: Potrzebuję do tego przede wszystkim akceptacji i miłości bliskiej mi osoby. Gdybym nie widziała zauroczenia w oczach mojego męża, czułabym się źle.
Gwiazda wierzy równocześnie, że atmosfera w związku powinna być nieustannie podgrzewana przez oboje partnerów. Sama daje kilka rad czytelniczkom. Jedna jest dość zaskakująca:
Kobieta zmysłowa potrafi niespodziewanie wyjść poza swoje codzienne ramy. Na przykład pojechać po męża na lotnisko nago w samym futrze i szpilkach.
Jak jeszcze bawi się Sonia z mężem...?