Żart Michała Figurskiego dotyczący rzekomo błogosławionego stanu Ani Muchy z pewnością nie spodobał się babci aktorki. Ta od dawna marzy, żeby wnuczka zaczęła myśleć o dzieciach, a plotka tylko rozbudziła jej nadzieje. Pani Irena Łukasik uważa, że 30 lat to najwyższy czas na dzieci. Wnusia nie zamierza jednak spełniać tych oczekiwań.
Już nie denerwuję mojej wnusi gadaniem, żeby nie przeoczyła czasu, jaki natura daje kobiecie na macierzyństwo. Teraz się tylko modlę w tej intencji – mówi w rozmowie z Rewią babcia aktorki.
Ani się jednak nie śpieszy i decyzję o powiększeniu rodziny pozostawia na później. Szczególnie, że nie ma pewności, że Marcello to ten jedyny. Nie chce skończyć tak, jak jej matka, która po dość szybkim rozwodzie musiała się zajmować córką sama, a Ania często trafiała pod opiekę dziadków.
Można być też pewnym, że macierzyństwo nie stanie się dla niej ważniejsze od kariery. Jak sama stwierdziła, oburzają ją matki, które swoimi dziećmi zasłaniają się przed pracą. Chociaż nawet za tymi pracującymi nie przepada. Kontakt z Kasią Cichopek zerwała po tym, jak koleżanka z M jak Miłość urodziła synka.