Okazuje się, że kontuzja, jakiej Kasia Skrzynecka nabawiła się na nartach w Alpach jest poważniejsza, niż myślano. Prezenterka mówiła wcześniej, że ma tylko skręconą nogę. Niestety, jest gorzej, a stabilizator na nogę nie pomógł. Już za kilka tygodni będzie musiała przejść poważną operację kolana.
Będę miała zabieg na kolano, ale całe szczęście, że kontuzja zdarzyła się w lipcu, bo jeszcze mam wakacje na ponaprawianie się – mówi w rozmowie z Super Expressem. Ja łatwo się nie poddaję.
Gwiazda podda się artroskopii operacyjnej. Zabieg polega na nacięciu skóry i wprowadzeniu do kolana specjalnej kamery. Następnie usunięte zostaną zwyrodniałe komórki stawów. Brzmi poważnie, ale Skrzynecka nie wyobraża sobie, żeby mogło jej to przeszkodzić w pracy.
Tak mam wszystko poukładane, że nawet leżenie po zabiegu nie będzie kolidowało z pracą – zapewnia. Ja nawet z tą kontuzją gram w teatrze. A 18 września mam premierę w Teatrze Kamienica, w której gram z Ibiszem, do tego czasu na pewno już się wyleczę.
Miejmy nadzieję, że z kontuzją poradzi sobie tak szybko, jak Kinga Rusin.