Czyli jednak spuściła nieco z ceny. W końcu negocjacje rozpoczęły się od 100 tysięcy za odcinek. Widać zatrudnienie Mai Sablewskiej na miejsce menedżerki opłaciło się Edzi. Nie dość, że jej wizerunek mocno się poprawił, to wartość znacząco wzrosła. Jak donosi dzisiejszy Super Express, po trzech miesiącach negocjacji TVN-owi udało się podpisać kontrakt z Górniak. Za jeden odcinek Tańca z gwiazdami dostanie rekordowe 60 tysięcy złotych. Jeszcze nikt wcześniej nie mógł liczyć na taką stawkę.
Dostała 60 tysięcy, skoro w Polsacie zarabiała za odcinek 40 – mówią osoby z produkcji programu. Jeśli dotrze do finału, co jest prawdopodobne, to pod koniec roku może być bogatsza o 720 tysięcy złotych.
Pozostała tylko jedna kwestia do rozstrzygnięcia. Nadal nie wiadomo, kto na parkiecie będzie jej towarzyszył. Plany ściągnięcia z zagranicy kogoś nowego spaliły na panewce. Teraz pod uwagę brani są: Jan Kliment, Rafał Maserak i Łukasz Czarnecki. Edyta pozostawiła decyzję szefom stacji.
Jak pisze tygodnik Gwiazdy, negocjacje z szefostwem programu nieco ochłodziły zażyłe stosunki między Edzią, a Majką. Poszło o faceta. Prawnik, którego Górniak poznała dzięki Sablewskiej, zajmował się rozmowami z producentami. Teraz to z nim piosenkarka konsultuje wszystkie decyzje:
Od pewnego czasu Edyta liczy się przede wszystkim ze zdaniem swojego nowego faceta. Ona chce być dla niego atrakcyjna, dlatego wkłada sukienkę, która mu się podoba, idą do restauracji, którą on lubi.
To musi być spora potwarz dla menedżerki – nie mieć wpływu na ubrania swojej klientki…