Jesienią zeszłego roku rozpoczął się proces w sprawie tzw. "Kammel Gejt". Kasia Niezgoda, była wiceprezes banku Pekso SA, domagała się, żeby sąd uznał, że została "bezprawnie zwolniona". Narzeczona Tomasza Kammela zażądała, aby w związku z usunięciem ją ze stanowiska wypłacono jej odszkodowanie.
Ponoć po umorzeniu sprawy zlecania szkoleń firmie, w której udziałowcem był Tomasz Kammel, wygrana Niezgody jest niemal pewna. Zdaniem prawników Kasia zarobiła w 2008 roku 1,33 miliona złotych. Zatem może ubiegać się o kwotę będącą równowartością swojej pensji. Najprawdopodobniej partnerka prezentera zdecyduje się, żeby wytoczyć byłemu pracodawcy także kolejny proces. Tym razem za zniesławienie.
Teoretycznie pani Niezgoda może spróbować udowodnić, że zwolnienie jej z pracy z powodu dywagacji prasowych zaszkodziło jej dobremu wizerunkowi. Taki proces mógłby zakończyć się wielomilionowym odszkodowaniem – powiedział magazynowi Party jeden z prawników.
Według informacji gazety Niezgoda obecnie w pełni skupiła się na procesie.
Na razie Kasia chce wygrać w sądzie pracy. Nie znam jej dalszych planów. Wiem jednak, że ma doskonałych prawników – wyznaje Party bliska znajoma Niezgody.