Kulisy odejścia Wojciecha Jagielskiego z Dzień Dobry TVN nadal nie są jasne. Oficjalna wersja głosi, że szefowie TVN-u byli z niego niezadowoleni (zobacz: To on zastąpi Jagielskiego! KONIEC KARIERY?). Według innej hipotezy - został wygryziony przez swoją współprowadzącą, Jolantę Pieńkowską, co jest o tyle prawdopodobne, że Pieńkowska ma sporą wprawę w wygryzaniu, wystarczy przypomnieć Paulinę Młynarską. (zobacz: Młynarska odeszła niepotrzebnie!)
.
Jak donosi Super Express, Pieńkowska i Jagielski już od dawna nie odzywali się do siebie. Podobno Jola nie zdobyła się na kurtuazyjny gest nawet gdy Jagielski wylądował w szpitalu chory na boreliozę. Oczywiste jest, że jeśli ktoś z tej pary musiał odejść, to nie mogła to być Pieńkowska. Kobiety, za którą stoi miliardowy majątek męża, od lat klasyfikowanego w czołówce najbogatszych Polaków, raczej nie wzywa się na dywanik.
Wygląda na to, że Jagielski nie wyjdzie na tym wszystkim najgorzej. Jak donosi tabloid, prawdopodobnie zostanie przygarnięty przez Alicję Resich-Modlińską, szefową programu śniadaniowego Dwójki.
Na razie ma być gościem programu, a za jakis czas może pojawi się też na wizji jako prowadzący - potwierdza anonimowo pracownik stacji. W końcu pasmo śniadaniowe szykuje się do sobotnich wydań.
Spore nadzieje daje Jagielskiemu pochlebna opinia szefowej programu: Uważam, że jest świetnym prezenterem, dosyć wyjątkowym, ma na koncie wiele nagród - powiedziała. Jeżeli pojawi się taka mozliwość, aby dołaczył do ekipy "Pytania na śniadanie" to będziemy rozmawiać.