Raz na jakiś czas znajduje się gwiazda, która próbuje naśladować Marilyn Monroe. W takich stylizacjach mogliśmy już zobaczyć między innymi Lindsay Lohan i Scarlett Johansson. Oczywiście żadna z nich nie dorównała oryginałowi. Jednak "podziwianie" Paris Hilton jako legendy kina wydaje się wyjątkowo bolesne.
Gwiazda pojawiła się w niedzielę w klubie MyStudio, gdzie odbyła się impreza promująca nowe perfumy Paris, Tease. Dziedziczka pozowała dziennikarzom w białej sukience Herve'a Ledgera sprzed czterech sezonów i sztucznym futerku zarzuconym na ramiona.
Jesteśmy ciekawi, jak bardzo musiała manewrować piersiami, żeby wydawały się tak duże...
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.