Polska tradycja jeżdżenia na podwójnym gazie nie wyszła na dobre aktorce znanej z serialu M jak miłość, Monice Obarze, która wedle doniesień Faktu została wyjęta z samochodu, którym staranowała w nocy z piątku na sobotę słupek na roku Marszałkowskiej i Żurawiej w Warszawie.
Na stronie internetowej Komendy Stołecznej Policji czytamy:
Dzisiejszej nocy, policjanci na warszawskim śródmieściu zatrzymali kolejnego pijanego kierowcę. 27 letnia Monika O. jechała swoją skodą mając ponad 2 promile alkoholu. Podróż zakończyła przy skrzyżowaniu Marszałkowskiej z Żurawią powodując kolizję ze słupkiem drogowym.
Dzisiejszej nocy ok. godz. 2.30 do Stołecznego Stanowiska Kierowania zadzwonił anonimowo mężczyzna informując policjantów o tym, że przy ul. Marszałkowskiej róg Żurawiej na słupek wjechał samochód marki skoda. Na miejsce natychmiast wysłano załogę Ruchu Drogowego. Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce zauważyli skodę, która uderzyła w słupek. Ustalono, że prowadząca samochód kobieta jest pod wpływem alkoholu. Po przebadaniu alkomatem okazało się, że ma ponad 2 promile. Kierująca ani żaden ze świadków zdarzenia nie odniósł żadnych obrażeń. Niefortunna kierująca noc spędziła w izbie wytrzeźwień.
Monice, O., gdy wytrzeźwieje zostanie przedstawiony zarzut prowadzenia po alkoholu. Czynności w sprawie prowadzi Komenda Rejonowa Policji Warszawa I.
Jak się dowiadujemy z tekstu w tabloidzie, ciąg dalszy był dla panny Obary nader nieprzyjemny: postawiono ją przed sądem 24-godzinnym. W wyniku rozprawy została skazana na pół roku w zawieszeniu, grzywnę w wysokości 2 000 zł oraz na sześć lat zabrano jej prawo jazdy.
Co gorsza, zawodowe sprawy Obary mocno się skomplikowały. Z uwagi na jej pobyt w areszcie, nie odbył się sobotni spektakl Pasja w Teatrze Studio. W niedzielę już wystąpiła, ale bezpośrednio po przedstawieniu dyrektor teatru wezwał ją do siebie. Zapewne nie po to, żeby pogratulować występu...