Uznała, że jednak spróbuje. Może być trudno, bo byłej najlepszej polskiej pływaczce daleko do olimpijskiej formy - na Mistrzostwach Polski w Gliwicach nie uzyskała nawet minimum koniecznego by zakwalifikować się do reprezentacji na Mistrzostwa Świata w Budapeszcie. Jednak Otylia jest dobrej myśli i za dwa lata w Londynie planuje sięgnąć po złoto.
Chcę udowodnić, że jestem twarda i umiem walczyć - zapowiada. _**Zamierzam intensywnie trenować i wrócić do mistrzowskiej formy.**_
To miło, że jednak doszła do wniosku, że kariera w niestabilnym światku show biznesu nie wystarczy by móc spokojnie myśleć o przyszłości. Tylko fryzury szkoda.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.