Promocja nowego filmu Jennifer Aniston, Tak się to teraz robi, rozpoczęła się na dobre. Aktorka, która w produkcji wciela się w kobietę, która decyduje się na zapłodnienie in vitro, ruszyła w trasę promocyjną i udziela porad życiowych innym ludziom. Już zdążyła powiedzieć, że facet jest już zbędny do tego, aby mieć dzieci. Teraz zachwala życie singla. W najnowszym wywiadzie skrytykowała osoby, które decydują się na legalizację związku ze strachu przed samotnością.
Najważniejsze to znaleźć tą właściwą osobę. W miłości nie ma kompromisów - twierdzi Jen. Single też potrafią być szczęśliwi. Wiele małżeństw nie jest zachwyconych ze swojej sytuacji tak, jakby chcieli. Kto powiedział, że do szczęścia potrzebny jest partner?
Aktorka twierdzi, że wybrała film, gdyż może się identyfikować z bohaterką, w którą się wciela:
Wiele moim przyjaciółek też musiało podjąć taką decyzję, jak Kassie. Kobiety, które napotykałam na swojej drodze przechodziły coś naprawdę ciężkiego. Sztuczne zapłodnienie i adopcja to bardzo frustrujące procesy. Gdy przeczytałam scenariusz filmu, od razu wiedziałam, że muszę w nim wystąpić.