Pamiętacie jeszcze Barta Wronę? Kiedyś wraz z chłopakami z "pierwszego polskiego boysbandu", Just 5, rozgrzewał masową wyobraźnię nastolatek. Teraz z dawnego blasku zostało już naprawdę niewiele...
Jak donosi Super Express, amerykańskie służby emigracyjne zakwestionowały jego wizę. Wrona posługiwal się wizą turtystyczna, a jechał do pracy - miał wystąpic na dorocznym pikniku polonijnym w Yorksville koło Chicago.
Uważam, że kolejny raz zawiedli organizatorzy - oświadczył tabloidowi menedżer piosenkarza. Artysta leci 20 godzin w jedna stronę, na lotnisku dowiaduje się, że nie może grac koncertu, bo organizatorzy nie zapewnili mu odpowiedniej wizy, więc zostaje deportowany. Taka wiza to wydatek 1,5 tys. dolarów. Organizatorzy chcą oszczędzić, myślą, że może uda się załatwić wszystko na turystycznej.
Swoją drogą wydawało nam się, że do obowiązków menedżera należy także pilnowanie takich formalności...