Naprawdę się do siebie zbliżyli. Jak pisaliśmy niedawno, byli małżonkowie spędzają ze sobą coraz więcej czasu, głównie z inicjatywy Michała (zobacz: Wiśniewski wróci do Mandaryny?). Oczywiście to w pewny sensie zrozumiałe, przecież łaczą ich wspólne dzieci. Ale od czasu rozstania Miśka z jego trzecią żoną, stali się sobie bliscy prawie tak jak w czasach ich małżeństwa.
Jak donosi Fakt, spędzili nawet razem tegoroczne wakacje. Kiedy Marta zabrała dzieci na tygodniowy turnus obozu tanecznego w Chłapowie, Michal niewiele myśląc, spakował walizkę i pojechał ja odwiedzić. Podobno spędzili razem wiele miłych chwil i patrząc na nich można było nabrać przekonania, że nadal są rodziną. Tak się rozkręcił, ze ponoć chce jeszcze gdzieś zabrać Martę i dzieci. Już planuje kolejny wspólny urlop. To nie wszystko. Marta zachowuje się wobec niego tak jakby nadal była jego żoną.
Ostatnio Michał chorował, a Marta przywoziła mu leki i dbała o niego - mowi tabloidowi znajomy muzyka.
Jak myślicie, czy Marta powinna pakować się w to po raz drugi? No i co z "księciem"?