Maryla Rodowicz od zawsze słynie ze specyficznego stylu. Dodatkowo gwiazda lubi od czasu do czasu olśnić czytelników tabloidów opowieściami o swoim światowym życiu. Nie od dziś wiadomo, że Rodowicz należy do czołówki najlepiej zarabiających polskich gwiazd i na pewno może pozwolić sobie na luksusy niedostępne większości ludzi.
W najnowszym numerze Faktu Maryla postanowiła opowiedzieć o swoich ostatnich zakupach. Trudno uwierzyć, że piosenkarka musi polecieć aż na Wyspy, żeby kupić kreacje, w których potem paraduje na scenie. Zazwyczaj jej stroje wyglądają jakby były przypadkowo zakupione w osiedlowym szmateksie…
Zakupy bardzo się udały – zwierzyła się tabloidowi po powrocie. Musiałam kupić sobie kreacje i buty, które będą mi potrzebne do sesji zdjęciowych oraz koncerty m. in. w Opolu.
Wiadomo, ze odwiedziła butik Dolce&Gabbana, gdzie siedząc na sofie popijała napój z kieliszka od szampana, podczas gdy ekspedientka przymierzała jej buty. Maryla najwyraźniej postanowiła uwiecznić tę chwilę luksusu, bo chętnie zgodziła się na zdjęcia ilustrujące jej ekskluzywne życie.