Christina Aguilera postanowiła w końcu spojrzeć prawdzie w oczy. Po wielu próbach zaprzeczania faktom piosenkarka przyznała, że pojawienie się Lady Gagi zniszczyło jej karierę. Zanim Germanotta podbiła rynek muzyczny, Aguilera uchodziła za Britney Spears dla dorosłych i słynęła z ekstrawaganckiego stylu. Kiedyś płyty i bilety na koncerty Kryśki były rozchwytywane przez fanów, a dziś piosenkarka musi odwoływać występy z powodu braku chętnych.
Nawet fani Aguilery uważają, że ta jedynie marnie naśladuje Gagę. Ostatnia płyta Christiny została chłodno przyjęta i potraktowana jako nieudana próba dorównania kontrowersyjnej artystce.
Christina czuje się urażona, że jej fani uważają ją za ugrzecznioną wersję Lady Gagi – powiedział magazynowi Now bliski współpracownik piosenkarki. Skrytykowano jej ostatnią sesję zdjęciową. Z powodu tak złego przyjęcia musiała zdecydować się na dawanie prywatnych koncertów dla bogatych biznesmenów (dla takiej gwiazdy to niemal chałtura). Sam niedawno słyszałem, jak stwierdziła: "Gaga zniszczyła moją karierę!"
Zgadzacie się, że Kryśka nie ma już nic do zaoferowania?