Dzięki rajdowi, który urządziła sobie po pijaku samochodem Ilona Felicjańska, mało kto pamięta już, że była modelka zajmowała się również działalnością charytatywną. Nic dziwnego, że postanowiła o tym przypomnieć. Pojechała do tragicznie doświadczonej przez powódź Bogatyni, gdzie przez kilka dni chodzila po domach, rozmawiając z powodzianami. Oczywiście nie omieszkała pochwalić się tym w tabloidzie. Szkoda przecież zmarnować taką okazję.
Pojechałam tam dlatego, że gdy zobaczyłam tragiczne zdjęcia zrujnowanej Bogatyni, to uznałam, że moje problemy nie są tak wielkie. Zaapelowałam o zbiórkę przez internet - oświadczyła w rozmowie z Faktem. Zawiozłam głównie rzeczy dla dzieci, ale też środki higieny dla kobiet, bo o tym się zapomina no i oczywiście żywność. Rozmawiałam z ludźmi chodząc od domu do domu. Oni potrzebują rozmowy**.**
Widocznie jej zdaniem najlepiej wyżalić się osobie, która ma na koncie wyrok skazujący za prowadzenie po pijaku. Przy okazji była modelka zadbała o towarzystwo fotografa, który zilustrował jej misję humanitarną. Wiadomo, że dobry uczynek nie liczy się, jeśli nie jest nagłośniony medialnie.