Angelina Jolie nadal udowadnia, że jej rodzina jest idealna. Swoim dzieciom daje sporo swobody, a wychowaniem ich dzieli się z partnerem. Gdy ona kręci film, on opiekuje się pociechami i na odwrót. Aktorka jest obecnie w trasie promocyjnej nowego filmu. Po Europie podróżuje z najmłodszymi bliźniakami. Pozostała czwórka pozostała z ojcem. W wywiadzie z programem GMTV, Angelina opowiedziała, jak ogromnym problemem jest poskromnienie takiej grupki dzieci.
Ranki są koszmarne. Nie jestem w stanie przygotować normalnego śniadania, bo wszyscy chcą coś innego. Moje dzieci są bardzo zaborcze. Wtedy mówię im, że nie jestem ich kelnerką - mówi Angelina. Kupujemy ogromne ilości jedzenia. Dzieci są na razie małe, więc będzie jeszcze gorzej.
Zapytana, dlaczego zdecydowała się na aż tak liczną rodzinę, odpowiada:
Wydaje mi się, że zawsze szukałam jakiegoś celu w życiu. Wydawało mi się, że jeśli będę robić coś szalonego, to wypełnię pustkę w moim życiu. I taka byłam. Jednak dopiero rodzina sprawiła, że moje życie jest pełne, bardzo głośne i wypełnione chaosem. Najpiękniejszym chaosem, jaki mogłabym sobie wyobrazić.
Na pytanie, czy razem z Bradem planują powiększenie rodziny o kolejne dzieci, mówi: Cały czas o tym myślimy i niczego nie wykluczamy.