Dla znajomych Weroniki Rosati oczywiste jest, że dla kariery potrafi zrobić praktycznie wszystko. Wyglada na to, że nie mają na jej temat najlepszego zdania... Przynajmniej ci, których cytuje Życie na gorąco.
_**Weronika moim zdaniem nigdy nie zerwała kontaktu z Andrzejem Żuławskim**_ - mówi koleżanka Rosati. Wiedziała, że rodzice nie pochwalają jej kontaktów z reżyserem, ale pokusa rozmów z nim i korzystania z jego doświadczeń oraz kontaktów w świecie filmowym była dla niej zbyt wielka.
Najwyraźniej "Esterka" wiedziała, jaką bombę szykuje je sędziwy przyjaciel. I zaakceptowała to.
Weronika wie, ze wystarczy jeden telefon od Żuławskiego, by jego przyjaciele lub dawni uczniowie, którzy robią kariery w filmowym świecie, spełnili jego prośbę. Dlatego nie zamierza skończyć tej znajomości.
Podobno ani Weronika, ani Żuławski nie przejmuja się specjalnie toczącym się przeciw reżyserowi procesem. Obydwoje byli przygotowani na taki rozwój wypadków. A może nawet go zaplanowali.
_**Myślę, że chodzi o rozgłos i o role w filmach**_ - mowi informatorka tabloidu. Dla Weroniki oczywiście.
Podziwiamy determinację. Pomyślcie, dać się tak zeszmacić - dosłownie! - w imię czego? Roli w serialu? Gratulujemy.