Zaczęło się bardzo niewinnie. Na zeszłotygodniowej imprezie Paris Hilton postanowiła wejść na scenę i zaśpiewać swój hit sprzed lat, Stars Are Blind. Pech chciał, że gościem w klubie była również jej była najlepsza przyjaciółka, Kim Kardashian. Po występie "koleżanki" wzięła mikrofon do ręki i powiedziała: A teraz posłuchajmy jakiejś prawdziwej muzyki. Mogłoby się wydawać, że to niewinny żart, ale, jak twierdzą informatorzy, konflikt między gwiazdami jest o wiele głębszy i ostrzejszy.
Paris nie może się pogodzić z faktem, że Kim stała się gwiazdą tak szybko – mówi dziennikarzom Us Weekly osoba z bliskiego otoczenia gwiazd. Jest okropnie zazdrosna. Nie dość, że Kim robi dokładnie to samo, co Paris, to robi to o wiele lepiej. Uważa, że należy jej się szacunek, bo to ona zrobiła z niej gwiazdę. Gdyby nie ich przyjaźń, Kim nigdy nie zaszłaby tak daleko.
Rozumiecie, dlaczego którakolwiek z nich robi dzisiaj karierę? Pomimo tego, że od kilku lat funkcjonują w show biznesie, nadal nie wiemy, jaki jest ich talent…
Tak przy okazji, porównajcie zdjęcia Kim sprzed kilku dni z tymi, które zostały wykonane, kiedy jeszcze przyjaźniła się z Hilton. Wierzycie, że nic sobie nie poprawiła?