Lindsay Lohan z pewnością nie powinna narzekać na amerykański wymiar sprawiedliwości. Co prawda była absolutnie zaskoczona, a wręcz oburzona decyzją sędziny, która nie dała wiary jej tłumaczeniom, dlaczego nie chodziła na terapię, tylko imprezowała i podróżowała, jednak ostateczna ilość czasu, którą spędzi za kratkami jest zdecydowanie mniejsza, niż się spodziewano. Przypomnijmy, że LiLo, umieszczona na oddziale Century Regional Detention Facility, wyszła z niego po zaledwie 13 dniach. Przewieziono ją na oddział odwykowy, z którego wyjdzie po... niecałych trzech tygodniach pobytu!
Aktorka przebywa na odwyku od 13 lipca. Wyjść na wolność ma podobno już za 10 dni. Dodajmy, że wyrok 90 dni więzienia zamieniono na 90 dni na zamkniętym oddziale leczącym uzależnienia. Jednak wiadomo, że prawnik reprezentujący Lindsay podczas środowego spotkania z sędzią wnioskowała będzie o wypuszczenie ją na wolność już na samym początku następnego miesiąca.
Jest gotowa, aby ją zwolniono - mówi osoba z otoczenia Lohan. Była na samym dnie, przeszła długą drogę i sporą przemianę. Jest zdeterminowana, aby wreszcie powrócić do świata żywych. Bardzo tęskni za swoimi bliskimi i po prostu chce odzyskać swoje życie.
Jak myślicie, jaką "przemianę" mogła przejść uzależniona od alkoholu i narkotyków upadła gwiazdka w ciągu 21 dni?