Wszyscy, którzy mieli okazję poznać Jana Klimenta, zgodnie potwierdzaja, że jest on człowiekiem o nieskończonych wprost pokładach cierpliwości i optymizmu. Właśnie dlatego to on będzie uczył tańca Edytę Górniak. Prducenci uznali, że czeski tancerz jest jedyną osobą zdolną wytrzymać z kapryśną gwiazdą. Jednak podobno tancerzowi uchodzącemu w środowisku za specjalistę od przypadków trudnych, po kilku treningach z Edzią zaczynają puszczać nerwy...
W minionych edycjach nie zdołała go złamać ani zżerana ambicją Natasza Urbańska, która chciała trenować 24 godziny na dobę ani antytalent taneczny, Katarzyna Grochola. Jednak wygląda na to, że Górniak uda się dokonać tej sztuki.
Problem polega na tym, że Edyta dużo pewniej czuje się, gdy naokrągło jest przy niej menedżerka, Maja Sablewska. A to z kolei przeszkadza Jankowi, który chce by jego partnerka koncentrowała się na tańcu, a nie na opinii swojej wszystkowiedzącej agentki - mówi w rozmowie z Twoim Imperium osoba z produkcji show. Tancerz na razie nie chce niczego głośno komentować, ale ci, którzy go znają, prorokują, że jeszcze trochę, a uprzejmemu, spokojnemu Czechowi puszczą nerwy i będzie afera. Może to wytrzyma, ale jest mu trudno. Z coraz większą niechęcią trenuje.
Do pierwszego odcinka jeszcze dwa tygodnie. Do końca tej edycji - którą ponoć Edzia ma szansę wygrać - ponad 3 miesiące. Cóż, życzymy powodzenia. I nerwów ze stali.