Gdy opadł szał po kolejnej części Zmierzchu, media przestały interesować się Taylorem Lautnerem i jego klatą, która zapewne ma już własnego menedżera. Aktor jednak zdążył poczuć się jak prawdziwy gwiazdor, co udowodnił na filmu Abduction. Lautner zamówił osobistą przyczepę, w której chciał zamieszkać podczas kręcenia zdjęć. Dom na kółkach kosztował aktora 300 tysięcy dolarów!
Producenci nie zdążyli na czas z ostatecznym produktem. Lautner natychmiast pozwał firmę, którą sam wynajął i oskarżył ich o "wywołanie potężnego wstrząsu emocjonalnego". Gwiazdor utrzymuje, że z powodu braku odpowiedniego lokum przeżył tak mocny stres, że będzie on miał trwały wpływ na jego psychikę oraz zdrowie.
Jestem wstrząśnięty tą sytuacją – krótko skomentował sytuację Lautner.
Chyba wolimy jednak Roberta Pattinsona, którego fanki wepchnęły pod jadący samochód, a aktor nie wyżalał się w wywiadach.