Mimo pozorów wielkiej przyjaźni łączącej byłe i obecne prostytutki Hugh Hefnera, nie można mieć złudzeń, że sypiające ze starcem plastikowe blondynki darzą się wielką miłością. Za murami posiadłości właściciela Playboya codziennie odbywa się walka o byt - pieniądze, zainteresowanie dziennikarzy oraz zbijanie medialnego kapitału, który zaprocentować może po opuszczeniu willi starego satyra. Poprzednie jego utrzymanki - Holly Madison, Kendra Wilkinson i Bridget Marquad - odchodziły w atmosferze skandalu. Szybko zostały zastąpione wyjątkowo mało urodziwymi bliźniaczkami, Karissą i Kristiną Shannon oraz Crystal Harris.
Z poprzedniej "obsady" najlepiej radzi sobie Kendra - urodziła dziecko, wyszła za mąż, ma własny reality show, a i z licealnej seks taśmy też udało się jej zrobić sukces. Nic dziwnego, że wzbudza zazdrość zmuszonych do sprzedawania się Hefnerowi "następczyń".
_**Kendra zawsze była o mnie zazdrosna**_ - mówi Karissa Shannon w rozmowie z tygodnikiem Life&Style. Wydaje się, jakby zawsze miała coś złego do powiedzenia. Moim zdaniem jest to związane z tym, że została matką. Pewnie jest teraz bardzo wyczulona na punkcie swojej wagi i relacjach ze swoim mężem, od kiedy ujawniono jej seks nagranie.
Co więcej, blond-bliźniaczka twierdzi, że Wilkinson żyje w ciągłym strachu, że ktoś ujawni, co wyprawiała, gdy mieszkała jeszcze w domu Playboya.
Myślę, że jest totalnie przerażona - ocenia Shannon. Chodzi mi o styl, w jakim Kendra imprezowała. Robiła takie rzeczy, że nikt by w to nie uwierzył.
Będzie kolejny skandal? Z niecierpliwością czekamy na odpowiedź Kendry.