Brad Pitt jest kolejną, po Lady Gadze i Justinie Bieberze, gwiazdą, która publicznie potępiła koncert naftowy BP. Piosenkarka zabroniła kierowcom jej koncertowych autobusów tankowania na stacjach paliw firmy, a nastolatek wziął udział w imprezie, podczas której zbierano pieniądze na ratowanie flory i fauny Zatoki Meksykańskiej. Partner Angeliny Jolie jest jednak o wiele bardziej ostry w swoich wypowiedziach.
Aktor jest jedną z osób, która komentuje największą katastrofę ekologiczną w historii Stanów Zjednoczonych w filmie dokumentalnym If God is Willing and Da Creek Don’t Rise. Obraz pokazuje, jak ludzka chciwość doprowadziła do wymarcia setek tysięcy zwierząt na obszarach, do których dotarła plama ropy.
Nigdy wcześniej nie byłem za karą śmierci, ale szefowie BP nie zasługują na nic innego – mówi Pitt w filmie.
Plama ropy najbardziej dotknęła Nowy Orlean, jedno z miast na świecie, gdzie Brad i Angelina mają swój rodzinny dom.