Pisze Pan:"Hm... Eine tłumaczy "empatię" jako "wczucie", albo mocniej "wczucie się"... Blisko, ale nie tak. "Termin "wczucie" w fifozolicznym języku polskim, to odpowiednik niemieckiego der Einfuilung [występuje "umlaut"].Na przełomie XIX-XX wieku wprowadzony do filozofii w Niemczech ,jako kategoria o ściśle określonym sensie.Termin "wczucie" do polskiej filozofii wprowadziła prof.Danuta Gierulanka tłumaczka pracy doktorskiej Edyty Stein :Zum Problem der Einfuilungza radą i zgodą Romana Ingardena,swojego mistrza i promotora,ktf3ry był głębiej i rozleglej związany z filozofią niemiecką aniżeli z polską.Nie jest to słowo z języka potocznego ,i nie wolno przy nim manipulować,zmieniać jego sens.Ja nie proponuję żadnego innego sensu ,jak ten, jaki polscy filozofowie stosują [za niemiecką tradycją filozoficzną].Edyta Stein [za E.Lippsem,ktf3r taki niemiecki odpowiednik zaproponował dla gr.wyrazu"empatia" ] zaproponowała [r.1917]następującą definicję:"Akt wewnętrzny polegający na doświadczeniu,uchwyceniu cudzej świadomości" [czyli świadomości drugiego - dopis.E}.Kierując się tak określoną kategorią filozoficzną ,uważam że "wspf3łczucie" i "empatia" nie mają tego samego zakresu znaczeniowego. Wspf3łczucie może być uwarunkowane wcześniejszą empatią,ale nie z nią tożsame.Gdyby to nie były kategorie filozoficzne ,mojego wtrącenia do autora blogu nie byłoby.Znam rf3żnice między językiem potocznym, a językiem naukowym.odpowiednik niemieckiego[nie potocznego tylko filozoficznego]w moim komentarzu jest kategorią języka filozoficznego, a nie słowem z języka potocznego.W związku z czym zmiana jego sensu jest niemożliwa.