Odnowiły się stare kontuzje. Okazuje się, że dla barku Andrzeja Gołoty, który bez protestów znosił ciosy na ringu, "rama" okazała się nie do przejścia. Konieczna była operacja.
Pięć dni temu zrobiłem operację na bark - wyznał Faktowi bokser. To stara kontuzja. Boli, ale dzięki sportowi nauczyłem się pracować z bólem.
Gołota przyznaje, że zdaje sobie sprawę z tego, że jego talent taneczny pozostawia wiele do życzenia.
_**Najbardziej nie przeszkadzają mi same treningi, ale to, że czegoś nie potrafię zrobić...**_ - poskarżył się w tabloidzie. Przyznaję, że mam z tym problem. Dlatego zabieram na salę margarynę, by przypominała mi o ramie.
Golota nie jest pierwszym sportowcem, którego organizm, zaprawiony w treningach siłowych, zastrajkował podczas nauki tańca. Podobne problemy miał inny podpieczny Magdaleny Soszyńskiej-Michno, Mariusz Pudzianowski. Strongman tuż po finale Tańca z gwiazdami trafił na stół operacyjny z poważną kontuzją stawu kolanowego.