Może to i dobrze, że nie trafiła na Rafała Maseraka. Z nim z pewnością nie byłoby tak gładko. Edyta Górniak i Jan Kliment zgodzili się na rozmowę z Super Expressem. Pomimo tego, że gwiazda zna swoje ograniczenia, tancerz rozpływa się w zachwytach nad nią.
Edyta to utalentowana osoba, która chce się uczyć i robić fajne rzeczy - mówi Kliment. Jest pracowita, pilna. Przychodzi wcześniej na treningi, żeby się do nich przygotować. Gdy tylko się do czegoś weźmie, to zrobi to na sto procent. Dobrze nam się razem trenuje i nie wierzcie w to, że się kłócimy. Jest bardzo wymagająca wobec siebie. Tak samo jak ja. Ale wiem, że da radę. Jeżeli ma się zdrowie tak jak ona, to ma się wszystko.
A z tym są już problemy, bo Edzia zalicza pierwsze kontuzje. Jednak piosenkarka jest dobrej myśli. Jest pełna pokory, ale wierzy, że uda jej się przekonać do siebie widzów.
Mam wiele barier do pokonania i mięśni do rozbudowania - tłumaczy Edyta. Ale mam nadzieję, że nasza droga w tym programie nie będzie krótka. "Taniec z gwiazdami" jest dla mnie dużym wyzwaniem. Mam sporo pracy do wykonania. W tańcu pracuje się inaczej niż na scenie, inaczej oddycha i ma się inną sylwetkę. Ale cieszę się, że tu jestem.
Jak myślicie, daleko zajdą?