Od wybuchu afery z Taylor Swift i Kanye Westem minął niemal rok. Przypomnijmy, że raper wtargnął na scenę podczas rozdania zeszłorocznych nagród VMA, odebrał piosenkarce mikrofon i powiedział, że wygrana przez nią statuetka należy się nie jej, ale Beyonce. Gwiazdy show biznesu potępiły muzyka, a media zwróciły się przeciwko niemu. Po tamtym wydarzeniu Kanye udał się na terapię, aby poradzić sobie ze swoimi niekontrolowanymi napadami gniewu.
Kilka dni temu raper napisał na swoim blogu obszerne przeprosiny. Liczy, że wybaczy mu i Taylor, i opinia publiczna.
Napisałem piosenkę dla Taylor Swift. Jest tak piękna, że chcę ją jej podarować. Jeśli jej nie przyjmie, to ją dla niej zaśpiewam - pisze Kanye. Ona nie była niczemu winna. Jest jedynie małą dziewczyną z marzeniami. Zasługuje na przeprosiny bardziej niż ktokolwiek inny.
Gdy obudziłem się z tego koszmaru, spojrzałem w lustro i powiedziałem sobie, że czas dorosnąć - kontynuuje. Biorę całą odpowiedzialność za to, co zrobiłem. Chciałbym, aby każda osoba, która mnie nienawidzi wiedziała, że się zmieniłem. Chcę się dzielić moją muzyką i przynosić uśmiech na ludzkie twarze. Chcę zdobywać wasze serca. Zaczynam do teraz. Przepraszam Taylor.
Wierzycie w jego skruchę? Wybrał dość dobry moment. Za kilka miesięcy do sklepów trafi jego nowy album.