Jesli wierzyć zapowiedziom Edyty Górniak i jej menedżerki, Mai Sablewskiej, nowa płyta piosenkarki powinna ukazać się lada dzien. Tymczasem, jak przyznaje Edyta, prace przebiegają bardzo chaotycznie i żaden utwór nie jest jeszcze skończony.
Trudno mi sobie przypomnieć, ile piosenek nagrałam. One są rozgrzebane i robię tak, że niezależnie od tego, kiedy nagrywam daną piosenkę, potem przechodzę do drugiej, skupiam się, potem pracuję nad jeszcze inną, potem następnego dnia mam inny dzień, więc wracam do pierwszej, ale potem jeszcze jest tak, że na samym końcu mierzę się z każdą z nich od nowa - mówi Edzia w rozmowie z Faktem. Dla mnie nagrana jest wtedy, kiedy ja się zmierzę z tak zwaną trampoliną, bo tak to nazywam. I kiedy mogę uznać, że z czystym sumieniem mogę zamknąć trak, wtedy jest to dla mnie piosenka zamknięta. Więc takich nie mam...
Nie zanosi się więc chyba na szybkie wydanie płyty. Szczególnie biorac pod uwagę fakt, że obecnie większość czasu zajmują Edycie treningi do _**Tańca z gwiazdami**_ oraz przygotowania do batalii sądowej z byłym mężem.
W październiku miną trzy lata od wydania ostatniej płyty Górniak. Przez ten czas zajmowała się głównie udziałem w programach rozrywkowych różnych stacji.