Daniel Olbrychski, aktor, który zasłynął rolą Kmicica i zagrał u bogu Angeliny Jolie, nie miał wcześniej czasu napisać pracy magisterskiej. Od razu po rozpoczęciu studiów aktorskich dostał rolę w Rannym lesie. Potem posypały się kolejne propozycje zawodowe. Żaden z reżyserów nie wymagał od niego dyplomu. Ten warunek postawił aktorowi dopiero Andrzej Strzelecki, rektor warszawskiej Akademii Teatralnej.
Jeśli chcesz mieć u nas etat, musisz nadrobić zaległości - powiedział Olbrychskiemu, który już zdążył polubić zajęcia ze studentami.
Zaimponował mi - mówi tygodnikowi Rewia żona aktora, Krystyna Demska. Myślałam, że potraktuje to jako formalność, tymczasem solidnie się przyłożył i w ciągu kilku miesięcy zaliczył 4 lata studiów, zdał 7 egzaminów teoretycznych i skończył pisać zasadniczą część pracy magisterskiej, która jest komentarzem do jego 5 ról wygłaszanych wierszem. Żartuję, że z niego taka precyzyjna menda.
Olbrychskiemu bardzo zależy na tym, by obronić pracę magisterską jeszcze we wrześniu. Wtedy będzie mógł rozpocząć nowy rok akademicki jako pełnoprawny wykładowca z dyplomem.
Daniel szalenie polubił kontakt ze studentami - mówi jego żona. _**Jeszcze nie jest profesorem, ale jak się zaweźmie to kto go tam wie.**_
Trzymamy kciuki. To dobry przykład dla innych. Utrzymywanie dobrej formy intelektualnej po 60-tce na pewno poprawia jakość życia, o ile nawet go nie wydłuża.