Kolega Michała Wiśniewskiego z Ich Troje, Jacek Łągwa, zdaje się być pełen nieuzasadnionego optymizmu. Ciężko nam odgadnąć, dlaczego w sytuacji, gdy jego zadłużony po uszy partner z zespołu właśnie rozwodzi się z ostatnią stałą wokalistką, Łągwa nadal uważa, że wszystko będzie dobrze. A o tym właśnie zapewnia dzisiaj czytelników Faktu:
I mnie, i Michałowi zależy, żeby nowy krążek przypomniał o latach świetności zespołu - twierdzi muzyk. Mamy wiele pomysłów. Wkrótce wejdziemy do studia, a tam zawsze łapie nas wena twórcza. Wrócimy na szczyt!
Myślicie, że polska publiczność nadal jest otwarta na ten rodzaj twórczości? I czy jakikolwiek okres działalności Ich Troje można nazwać "latami świetności"...?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.