Marina Łuczenko od tygodni pracowała nad klipem do piosenki Peppermint i w przeciwieństwie do Edzi nie poprzestała na "rozgrzebaniu pracy" (zobacz: Górniak: "Wszystko mam rozgrzebane")
, tylko solidnie się przyłożyła. Scenariusz teledysku utrzymany jest w modnej ostatnio, "wampirzej" stylizacji (zobacz: Zapowiedź nowego teledysku Mariny! (WIDEO)) i może stać się hitem stacji muzycznych.
Wszystko było już gotowe do premiery, kiedy nagle okazało się, że... Górniak wywiozła ich wspólną menedżerkę do Londynu. O tym, że Edzia lubi wycinać takie numery, najlepiej wie jej były mąż. Kiedy tylko coś idzie nie po jej myśli, pakuje walizki i wyjeżdża, zabierając ze sobą kluczową dla danej sytuacji osobę. Do tej pory robiła takie psikusy Dariuszowi Krupie, znikając nagle z ich wspólnym synkiem Allanem. Okazuje się, że postanowiła rozszerzyć zakres działalności i zapakowała do samolotu Maję Sablewską. Tym razem to Marina będzie musiała się trochę pomartwić, bo bez Majki nie można dokończyć prac nad klipem i jego dystrybucją.
Pozostaje jej mieć nadzieję, że to jedynie przejściowa sytuacja. Górniak musi przecież trenować do _**Tańca z gwiazdami**_. W końcu jest faworytką tej edycji...