Angelina Jolie przebywa obecnie w dotkniętym katastrofalną powodzią Pakistanie, który odwiedza jako Ambasadorka Dobrej Woli ONZ. Tymczasem w jej ojczyźnie trwa gorący spór na temat tego, czy... należy spalić Koran. Jedna z małych, ewangelistycznych wspólnot religijnych, Dove World Outreach Center, ogłosiła, że urządzi masowe palenie świętej księgi Islamu. Zdaniem pastora przewodniczącego kościołowi, religia muzłumańska jest synonimem zła, przemocy i nienawiści. Zapytana o tą sytuację Jolie odpowiedziała stanowczo:
Nie wyobrażam sobie, że ktoś może chcieć spalić czyjąś świętą księgę - stwierdziła na konferencji prasowej. _Szczerze mówiąc, nie mieści mi się to w głowie**. Taka postawa zasługuje na najwyższe potępienie!**_
Eksperci oceniają, że takie zachowanie członków kontrowersyjnej wspólnoty religijnej negatywnie może się odbić przede wszystkim na sytuacji amerykańskich wojsk, stacjonujących w Afganistanie. Żołnierze USA, ale również innych krajów tzw. koalicji, mogą być po takim incydencie narażeni na kolejne ataki ze strony partyzantów.