Bruce Willis lubi być łysy. Twierdzi nawet, że brak włosów pomaga mu być lepszym aktorem:
Jestem mężczyzną i skopię tyłek każdemu kto spróbuje powiedzieć, że tak nie jest tylko dlatego, że łysieję. Poza tym, lubię się wygłupiać i przebierać. Brak włosów mi to ułatwia. Potem dodaje jednak - Żeby było jasne - przebieram się i noszę makijaż tylko w filmach, nigdy w życiu prywatnym.
I całe szczęście. Malujący się Bruce Willis to byłby jakiś koniec świata. Na szczęście umie się starzeć z godnością. To rzadka umiejętność w Hollywood. Tak to już jest, że z wiekiem włosy przesuwają się z czoła na plecy, co w tym wstydliwego? Niestety nie wszyscy umieją się z tym pogodzić: Travolta nosi perukę?
Chcę powiedzieć, że zgadzam się z Brucem w stu procentach. Może dlatego, że jest jednym z bohaterów mojego dzieciństwa... tak samo zresztą jak Chuck Norris. Tylko tego nikomu nie mówcie, bo ja wam skopie tyłki. Z półobrotu.
A to kilka zdjęć z konkursu Miss Italia. Ciężko jest być Brucem Willisem...