Na razie nie wiadomo, co postanowiła w sprawie Michała na łydce. Ale zdecydowała się już na kolejną ozdobę. Na szyi Ani Wiśniewskiej pojawił się napis The One, czyli "jedyna". Lub "jedyny".
Nie wiadomo dokładnie, co chciała w ten sposób zakomunikować. Wiadomo tylko, ze tatuaż pojawił się na jej szyi tuż po opuszczeniu domu Michała w podwarszawskiej Magdalence. Jak spekuluje Fakt, być może zainspirował ją tatuaż Edyty Górniak, która także na szyi postanowiła zaznaczyć nowy etap z swoim życiu. Ale przynajmniej Edzia zdecydowała się na konkretny przekaz. Jej tatuaż głosi, że Każdy moment jest dobry, żeby wszystko zmienić.
Oczywiście złote myśli obu pań zostały napisane w języku angielskim, bo tak jest modnie - zauważa tabloid. Być może piosenkarka robiąc sobie malunek na ciele, chciała zasugerować małżonkowi, że jest niezastąpioną, niepowtarzalną i jedyną kobietą w jego życiu? Tylko czy nie za późno na taką manifestację?
Nigdy nie jest za późno. Co udowodnił właśnie Michał z Mandaryną...