Na początku wakacji zastanawialiśmy się, kiedy to wreszcie nastąpi. No i wreszcie przyszedł na to czas. Formalne rozstanie tej pary właśnie się dokonało. Kayah i Rinke Rooyens pozostawali w seperacji przez 8 lat, ale ciągle odkładali decyzję o ostatecznym rozwiązaniu małżeństwa. Przez ten czas Kayah zdążyła zwiazać się na poważnie z Sebastianem Karpielem Bułecką. Ich związek nie wytrzymał próby czasu. Jednym z powodów rozstania miała być właśnie dziwna więź łącząca Kayah z mężem. Wydawało się, ze jedynym stałym mężczyzną w jej życiu był i pozostanie Rinke.
W wywiadzie dla Vivy przyjaciółka piosenkarki, Monika Olejnik oświadczyła czytelnikom, że Rinke nadal ją kocha, mimo że od lat nie mieszkają razem, a każde z nich zaliczyło w międzyczasie kilka związków. Kiedy już wydawało się, że ten dziwny układ pozostanie na zawsze, małżonkowie zdecydowali się na rozwód.
Jak głosi plotka, powodem tak długiej zwłoki były skomplikowane sprawy finansowe, wiążące małżonków silniej niż łączące ich kiedyś uczucie. Ale podobno wszystko udało się załatwić w przyjaznej atmosferze.
_**25 sierpnia zapadł wyrok w sprawie rozwodowej tych państwa**_ - potwierdza w rozmowie z Super Expressem pracownik Sądu Okręgowego. _**Zakończyło się bez orzekania o winie.**_
Wygląda na to, że rozwód nie wpłynie zasadniczo na relacje byłych małżonków. Skoro mimo wszystkich zawiłości losu udało im się pozostać przyjaciółmi to pewnie tak już zostanie. Zastanawiamy się tylko, czy w takiej sytuacji były partner Kayah, Sebastian Karpiel Bułecka potraktuje orzeczenie rozwodowe jako zielone światło dla siebie.