Do niedawna Agnieszka Frykowska miała na drugie Maja. W końcu udało jej się zmienić imiona miejscami i zacząć nowy rozdział w karierze. Dlaczego Frytka, która może nie była znana ze szczególnie chwalebnych osiągnięć, ale była rozpoznawalna, zdecydowała się na tak poważny krok? Frykowska przekonuje, że "zawsze czułą się Mają", ale miała także inne powody.
Zawsze chciałam Majką być. Nie zapominajmy o tym, że to moje drugie imię było do tej pory. Ja tutaj jakby niczego nie zmieniłam bezpośrednio tylko zmieniła się sytuacja w moim życiu. Zawsze chciałam być Mają, dojrzałam do tej decyzji w tej chwili, żebym mogła mieć w końcu czystą kartę. Agnieszka z greckiego oznacza niewinność. Ta niewinność przyniosła mi tylko dużo problemów i wiele porażek w moim życiu – przyznała Frykowska w wywiadzie dla Wideoportalu.
W dalszej części rozmowy Frytka chwali się, że dostaje mnóstwo listów od młodych dziewczyn, które gratulują jej tej decyzji. Fanki podziewają Maję za odwagę i kibicują jej w nowym życiu. Prócz zerwania z przeszłością w jacuzzi Frykowska miała także inne powody zmiany imienia. Dzięki przemianie z Agnieszki w Maję osiągnęła radość, czyli "najwyższy poziom energetyczny".
Czułam się klasyfikowana do czegoś, co się nie działo. Temat Agnieszki jest zamknięty. Agnieszki nie ma. Jest Majka! – zakończyła temat Frykowska.
Na koniec przyznała, że Maja Sablewska jest jej idolską i ma nadzieję, że w przyszłości będą współpracowały razem. Czyli zmiana imienia była zupełnie bezinteresowna...