To chyba jedna z najbardziej ekstremalnych przemian w show-biznesie. Na festiwalu w Opolu 10 lat temu Agnieszka Chylińska wystąpiła z grupą O.N.A jeszcze jako zbuntowana artystka. Zaledwie dwa lata wcześniej na rozdaniu Fryderyków powiedziała pamiętne słowa do swoich nauczycielach. W tym roku piosenkarka stanęła na opolskiej scenie jako zupełnie inna osoba – ze zmienionym wyglądem i repertuarem. Kto by pomyślał, że agresywna Chylińska zdobędzie Super Jedynkę w kategorii Płyta Pop? A jednak stało się i gwiazda opuściła festiwal z dwiema statuetkami. Drugą zdobyła w kategorii Przebój.
Mam do tego ogromny sentyment. Bo mój pierwszy występ w życiu z zespołem O.N.A. to był festiwal w Opolu w 1995 roku – wspomina piosenkarka w wywiadzie dla tvp.pl. Bez względu na to, jak dziś na to patrzę, jakie mam do siebie uwagi, to były silne przeżycia, których nie da się wymazać z pamięci.
Wielu fanów nie akceptuje nowej Chylińskiej. Uważają, że dla popularności i właśnie nagród zmieniła swój charakterystyczny styl i stała się jedną z wielu gwiazdek pop. Natomiast sama Agnieszka postrzega swoja przemianę bardzo pozytywnie.
I teraz ten powrót po 10 latach jest dla mnie pewną klamrą i ważny jest fakt, że nadal jestem w zawodzie. Jednak nie przyjechałam tu jako oświetleniowiec, ani jako konferansjer, tylko ktoś, kto został wybrany przez publiczność i walczę o Superjedynkę. A przecież dokładnie 10 lat temu dostaliśmy tu Superjedynkę z zespołem O.N.A. Pamiętam, jak się wtedy cieszyłam. Jakie to było dla mnie ważne.