Britney Spears, jak wiadomo, nie wróciła jeszcze po ciąży do swojej dawnej figury. Nagrywa teraz nową płytę, więc stara się pilnować diety. Jej mąż postanowił jej w tym pomóc. Kiedy Britney wybrała się z przyjaciółmi na obiad do restauracji Moonshadoes i po sutym posiłku poprosiła o kartę deserów, usłyszała od kelnera:
Przykro mi, panno Spears, ale pani mąż dzwonił tu przed pani przybyciem i powiedział, że nie wolno nam podawać deseru pani ani żadnej z osób siedzących przy stoliku, ponieważ wtedy by go pani zjadła.
Może i jest to sposób na powstrzymanie Britney od zjedzenia deseru, ale chyba nie zrobiło się jej miło. Z drugiej strony, trudno wymagać subtelności od kogoś takiego jak Kevin. To zresztą nie pierwszy raz kiedy psuje on humor swojej żonie. Ostatnio po powrocie z Hawajów Britney zapoznała się ze zdjęciami paparazzi, na których jej mąż obściskuje się z Sandy Lakdar. Nie spodobały się jej. Jak mówi informator:
Britney wrzeszczała i kopała wszystko co było w jej zasięgu. Kiedy wróciła do mieszkania, była tak wściekła, że zniszczyła wszystko, co było pod ręką. Dzwoniła do Kevina, ale nie odbierał. Była tak wściekła o Sandy, że powiedziała Kevinowi, żeby pakował swoje rzeczy. I Po co tak denerwować żonę, która jest podobno w kolejnej ciąży?
Czy oznacza to definitywny koniec tego związku? Bynajmniej. Podczas swojego pobytu na Hawajach, Britney kupiła dom. Jak donosi Sun:
Britney liczy na to, że ich nowy dom stanie się gniazdem rodzinnym. Ich małżeństwo nie jest idealne już od jakiegoś czasu. Kiedy Kevin nagrywał swój album, ona postanowiła, że musi coś zrobić, żeby ich związek wrócił do normy. Britney powiedziała Kevinowi, że serce podpowiedziało jej zakup domu na Maui. To jedno z jej ulubionych miejsc na świecie. Ma nadzieję, że przyniesie szczęście ich związkowi. Jeśli nie zakochasz się na nowo w swoim małżonku na złotej hawajskiej plaży, to gdzie?