Jej narzeczony walczy o życie w gdańskim Centrum Klinicznym, a rodzina i przyjaciele Dody martwią się, że piosenkarkę wkrótce też mogą spotkać poważne problemy zdrowotne.
To nie są żarty! Rozumiem jej nerwy, sama bym chyba wyszła z siebie gdyby chodziło o mojego mężczyznę, ale Dorota musi odpocząć - mówi tygodnikowi Rewia koleżanka Rabczewskiej. Musi zwolnić tempo, zadbać o siebie. Adaś jest pod opieką specjalistów, wszystko w ich rękach.
Bliscy Dody przypominają, że nie należy ona do najzdrowszych osób. W ciągu ostatnich lat jej kręgosłup kilkakrotnie zaprotestował przeciwko zbyt szybkiemu i forsownemu trybowi życia.
_**Ona już nawet nie skarży się, że ją coś boli. Ale to widać**_ - mówi znajoma Dody. Kiedy Adam był zdrowy, sam ją stopował, ale teraz pewnie nawet nie wie, że Dorota nie zawsze je, sypia niewiele i żyje w pośpiechu, zapominając o swoim bezpieczeństwie choćby podczas wyczerpujących podróży z Warszawy do Gdańska.
Wiadomo, że kiedy wyczerpany organizm odmawia współpracy, Doda stosuje kroplówki, które pomagają jej stanąć na nogi.
To rozwiązanie na krótką metę - przestrzega lekarz. I nie załatwia wszystkich problemów.
Koncert w Opolu był ostatnim w letniej trasie piosenkarki, może więc teraz znajdzie czas na chwilę odpoczynku i regenerację sił.