Cały świat mody zachwyca się Lady Gagą. Cały oprócz królowej stylu, Anny Wintour, która nigdy nie ukrywała niechęci do gwiazdy pop. Do starcia między tymi dwiema silnymi osobowościami doszło w maju podczas występu Stefani Germanotty na gali w Metropolitan Museum.
Według autorki najnowszej biografii Gagi, przed występem gwiazda dostała ataku histerii i nie chciała wyjść na scenę.
Miała poważne załamanie tuz przed samym występem. Zaczęła krzyczeć, a potem niemal zemdlała. Na godzinę zamknęła się w garderobie. Wszyscy musieli czekać na jej wyjście do publiczności. W ostatniej chwili poszła do Wintour i zażądała spełnienia listy wymagań. Dopiero wtedy dała koncert.
Anna Wintour, która odpowiadała za organizację gali, była bardzo niezadowolona. Od samego początku była podejrzliwa wobec Germanotty. Uważała, że to pozerka, ktoś, kto wydaje się gwiazdą dzięki dobrym stylistom. Powiedziała mi, że Gaga jest niczym rozpieszczone i rozkapryszone dziecko. Nie ma pojęcia, czym jest show-biznes, bo jak na razie wszystko jej się udaje.
Zgadzacie się z taka opinią o Gadze? Faktycznie jest pozerką, czy może artystką, jak sama lubi mówić o sobie?