Edyta Górniak ma spore problemy z koncentracją na nagrywaniu muzyki. Za dużo czasu pochłania jej dbanie o siebie. Już jako jurorka Jak ONI śpiewają miała poważne problemy organizacyjne. Przed każdym nagraniem spędzała wiele godzin w garderobie ekspertymentując z kolejnymi wersjami fryzury i makijażu i ciągle była niezadowolona. W Tańcu z gwiazdami zachowała stare polsatowskie zwyczaje i tym razem to jest naprawdę walka z czasem, bo przecież przygotowania do nagrań nie kończą się na doborze kreacji. Trzeba także opanować choreografię. Nic dziwnego, że na prace nad nową płytą nie starcza jej czasu.
_**Ona będzie miała ogromny problem, by nagrać jakąkolwiek płytę**_ - mówi tygodnikowi Życie na gorąco znajoma piosenkarki. Jej obecne możliwości ograniczają się obecnie do przygotowania nowej wersji starych przebojów, których nie ma zbyt wiele, a które pięknie wykonuje. Dlatego Edyta jest skazana na bycie jurorką lub uczestniczką w różnych programach, ewentualnie na jednorazowe występy okolicznościowe.
Największy problem z Edzią jest taki, że szybko się nudzi każdym nowym zajęciem.
Przystępuje do pracy entuzjastycznie, przez kilka dni jest cudowna. Potem to się zmnienia - mówi osoba pracująca z Górniak. Zaczyna byc chimeryczna, mnożyc problemy, narzekać na współpracowników, doprowadza do tego, że atmosfera staje się nie do zniesienia. I ona w końcu zarzuca ten projekt twierdząc, że nie mogła się skoncentrować, że zawiodła się na współpracownikach, bo jest perfekcjonistką, a oni chcieli byle jak. Całkiem możliwe, że z tego samego powodu zrezygnuje także z "Tańca z gwiazdami**".**
Nie, w to akurat nie wierzymy. Sława i popularność telewizyjna to dla niej przecież największe wartości w życiu. Miałaby z tego zrezygnować?