Nina Terentiew wspaniałomyślnie przygarnęła niezatrudnialnego Tomasza Kammela pod skrzydła Polsatu. W jesiennej ramówce pojawi się program _**Zabij mnie śmiechem**_, który będzie prowadził właśnie Kamcio wraz z kabareciarzem Mariuszem Kałamagą, który ma może mniejsze obycie z telewizją, ale za to wydaje się bardziej naturalny w opowiadaniu dowicpów.
Tomek jest niesamowicie spięty! Być może czuje presję, albo tak bardzo mu zależy, żeby jego powrót do telewizji był powrotem w wielkim stylu, że to go aż blokuje - mówi osoba z produkcji show w rozmowie z tygodnikiem Takie jest życie. Program nie jest cenzurowany, panuje luźna atmosfera. Znaczna część tekstów nie jest reżyserowana, słowa rzucane są spontanicznie. I to stanowi pewien problem dla Kammela. Żarty, riposty i spontaniczne zachowanie Kałamagi wypadają niezwykle naturalnie. Tomek natomiast musi się silić na dowcipy.
Wychodzi więc na to, że tym razem role się odwróciły - jeszcze niedawno to Kammel miał uczyć Kałamagę, jak się stylowo ubierać. Jak myślicie, czy zatrudnienie go do takiego programu (i zatrudnienie w ogóle) to dobry pomysł?