W piątek wieczorem Lindsay Lohan po raz drugi przeszła test na obecność narkotyków we krwi i moczu. Po raz kolejny w ciągu tygodnia badania wykazały, że gwiazda nadal ćpa. Za złamanie warunków zwolnienia warunkowego grozi jej nawet do 3 lat więzienia i oczywiście kolejny odwyk. Sąd wystawił już nakaz aresztowania aktorki, który chwilowo wstrzymano dzięki interwencji jej nowego prawnika.
Lindsay Lohan już niebawem znowu stanie przed sądem – donosi serwis TMZ. Dwa badania wykonane w dwóch oddzielnych placówkach wykazały, że w jej organizmie znajduje się kokaina i amfetamina. To oznacza, że nie zastosowała się do warunków ugody, jaką zawarła z sędzią.
Lindsay początkowo wypierała się powrotu do nałogu. Utrzymywała, że narkotyki wykryto z powodu... przeziębienia, które leczy antybiotykami. Jednak nie miała wyjścia - musiała przyznać się w nadziei, że to złagodzi wyrok.
Niestety, zawiodłam samą siebie i nie przeszłam pozytywnie testu na obecność narkotyków – napisała na swoim blogu. Jestem uzależniona i codziennie walczę z tą chorobą. Każda godzina bez narkotyków to moje zwycięstwo. Jestem gotowa ponieść konsekwencje swoich czynów.
Jak myślicie, czy taka postawa wzruszy sędziego? 3 lata w więzieniu to już nie żarty.