Producenci programu o uroczym tytule Hieny chcieli podobno, żeby na antenie Joasia Liszowska prezentowała właśnie taki wizerunek. Jej to jednak zupełnie nie odpowiada i nawet wysoka pensja nie jest w stanie zmienić jej nastawienia. Oto przykład walki o godność w telewizji, z definicji trudna i dość dramatyczna.
Nie będę głupią blondynką - oświadczyła podobno stanowczo. Jej stanowisko w tej sprawie wymusza spore odstępstwa od włoskiego pierwowzoru show.
Dalekie od dobrego smaku dowcipy i podkreślanie na każdym kroku, że blondynka nie musi mieć zbyt dużego rozumu, w odróżnieniu do kilku wydatnych części ciała – na to narażona jest prowadząca program "Le Iene" we włoskiej telewizji - pisze Fakt. Zamiast trzymać się przygotowanego scenariusza, aktorka postawiła na improwizację. W miejsce głupiego chichotania i wdzięczenia się do dwóch partnerujących jej mężczyzn, Joanna przygotowała cięte riposty oraz humor nieco wyższych lotów. I najwyraźniej się opłaciło, bo producenci zachwycili się Liszowską.
Niestety może się okazać, że wysiłki Joasi pójdą na marne, gdyż losy programu wiszą na włosku. Ostateczną decyzję Dwójka podejmie po zapoznaniu się z wynikami oglądalności odcinka pilotażowego.
Uwaga: każdy z nas może pomóc programowi w szybkim zejściu z anteny. Wystarczy go nie oglądać.