Media od lat donosiły, że Michael Jackson nie jest biologicznym ojcem trójki swoich dzieci. Dowodem na to miał być jasny kolor skóry Paris, Prince'a i Blanketa. Piosenkarz przekonywał jednak wszystkich, że wszystkie dzieci są jego. Dwoje pierwszych miało być owocem małżeństwa z Debbie Rowe. Najmłodszy syn jest dzieckiem gwiazdora i surogatki, która do dzisiaj nie wie, komu sprzedała pociechę. Co innego twierdzi jednak były ochroniarz Michaela, Matt Fiddes.
Dziennikarzom News of the World udało się dotrzeć do fragmentów wywiadu, którego Brytyjczyk udzielił australijskiej telewizji. W rozmowie z dziennikarzami twierdzi, że to on jest biologicznym ojcem 8-latka.
Michael oferował mi pół miliona dolarów za spermę. Odrzuciłem jego ofertę i zrobiłem to za darmo – mówi 29-latek. Widzę ogromne podobieństwo. Daty się zgadzają. Jeśli coś się stanie jego babce, to będę walczył o prawo do opieki nad nim.
Przypomnijmy tylko, że Fiddes zrobił niezłą karierę w zeszłym roku, kiedy opowiadał dziennikarzom o licznych romansach swojego szefa z kobietami. Czyżby już zatęsknił za rozgłosem?