Christina Aguilera nie ma ostatnio szczęścia do stylizacji. Z jednej strony jest krytykowana za czerpanie z wizerunku Lady GaGi, z drugiej rzadko udaje jej się wybrać taki image, który pasowałby do jej urody. Nie inaczej było w tę sobotę.
Na czerwonym dywanie w Muzeum Sztuki w Los Angeles Kryśka pojawiła się w beżowej sukience ze srebrnymi ozdobami. Jednak to nie jej kreacja przyciągnęła największą uwagę. Jak widać na zdjęciach, Aguilera zainwestowała sporo pieniędzy i czasu na wizyty w solarium.
Jak myślicie, co jest bardziej sztuczne: jej opalenizna, czy włosy? Podoba Wam się taki wizerunek?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.