Polskie modelki nie przestają podbijać światowych wybiegów. Obok Anji Rubik, Kasi Struss czy młodziutkiej Moniki Jagaciak zaistnieć ma szansę również 19-letnia Aleksandra Malinowska z Gorzowa Wielkopolskiego. Jej historia przypomina wręcz bajkę o Kopciuszku, bo dziewczyna wyjechała do Londynu na wakacje, żeby trochę sobie dorobić, a wylądowała... na London Fashion Week.
Jak podaje Lansik.plOla pracowała w Wielkiej Brytanii najpierw sprzątając hotelowe pokoje, później obsługując recepcję. Planowała zostać na Wyspach do końca wakacji, a we wrześniu wrócić do Polski, aby kontynuować naukę. Pewnego dnia, na jednej z ulic wypatrzyła ją słynna projetkantka mody greckiego pochodzenia, Romina Karamena. Była tak zachwycona urodą dziewczyny, że wręczyła jej wizytówkę i zaprosiła do udziału w swoim pokazie, który miał się odbyć w ramach prestiżowego Tygodnia Mody. Karamena uczyniła też z Oli twarz swojej najnowszej kolekcji, pomogła stworzyć portfolio i zapewniła najlepszą agentkę. Owocem tej współpracy jest sesja, która ukazała się na łamach internetowego wydania Vogue'a. Ponadto rozpoczęła współpracę z kilkoma londyńskimi fotografami, będzie też brała udział w tworzeniu tzw. "książki" fotografa Andreasa Stavrinidesa.
Malinowska ma już za sobą pierwszy pokaz na London Fashion Week - jest to tym bardziej sukces, ponieważ była tam jedyną nieprofesjonalną modelką. Co ciekawe, nie miała wcześniej żadnego kontaktu z modelingiem. W jedynej polskiej agencji, do której próbowała się dostać stwierdzono, że... ma za grube uda.
19-latka ma 174 cm wzrostu, jej wymiary to 80/57/87. Poniżej różne zdjęcia Oli: z pokazów, z pierwszej profesjonalnej sesji dla Vogue'a oraz fotki z prywatnego archiwum. Jak myślicie, czy rośnie nam nowa gwiazda wybiegów?