W minionym tygodniu podczas Dzień Dobry TVN Magda Mołek przejęzyczyła się i "uśmierciła" Adama Darskiego. Prezenterka stwierdziła, że cała Polska "żyje smutną wiadomością o śmierci Nergala". Wypowiedź przerwał jej Sołtysik i program dalej leciał na żywo. Według pracownika TVN, który rozmawiał z Twoim Imperium, Mołek nie przejęła się wpadką:
Magda nie dała po sobie poznać, że przejęła się wpadką. Jakby nic się nie stało, spakowała swoje rzeczy po programie i wyszła. Niesmak pozostał.
Magdy broni kolega z pracy, Marcin Prokop. W wywiadzie udzielonym Wideoportalowi prowadzący Mam talent staje po stronie Mołek tłumacząc, że nawet profesjonaliście może zdarzyć się tak makabryczna pomyłka:
Ohydne jest kopanie leżącego. Magda się zwyczajnie pomyliła. Każdemu w programie na żywo, zwłaszcza o tak chorej porze jak 8:30 zdarzają się pomyłki. Jestem przekonany, że nie zrobiła tego w złej wierze. Nie chciała nikomu zaszkodzić. To było przejęzyczenie, z którego się szybko wyplątała. Mnie też się zdarzały podobne sytuacje. Ja ją rozgrzeszam.
Nikt jej chyba za bardzo nie wini. Dziwne tylko, że nie przejęła się wpadką. To były jedne z mocniejszych słów, jakie padły w telewizji w tym miesiącu. A trzeba przyznać, że konkurencja jest spora.