Od samego początku "związek" Mariny Łuczenko i Mroza przypisywano PR-owskim zdolnościom Mai Sablewskiej. Dwie młode gwiazki pokazały się razem kilkukrotnie, lansując się m.in. podczas Bydgoszcz Hit Festiwalu. Nikt chyba nie podejrzewał ich o jakieś specjalne uczucie, szczególnie, że Sablewska słynie z dość oryginalnych sposobów na promocję swoich podopiecznych. Zresztą, sama Łuczenko ma chyba do tego "romansu" dość chłodny stosunek. Podsczas wizyty u Szymona Majewskiego wyparła się związku z Mrozem. To zrozumiałe - już się na nim wypromowała.
- No, twoje serce należy do Mroza - oświadczył prowadzący.
- Oj tam! - machnęła ręką Marina. _**Ja jestem wolna jak ptak!**_
Lekceważące podejście do "chłopaka" rozwiewa chyba wszelkie wątpliwości na temat szczerości uczuć obu stron. Gratulujemy 21-latce profesjonalnego podejścia do życia osobistego. Wcześnie zaczyna. Wróżymy dużo sukcesów i depresję.